poniedziałek, 12 marca 2012

Rozwód...

Dzisiaj przypomniał mi się rozwód moich rodziców a właściwie przypomniało mi się wszystko... przypominałam sobie jak to jest jak ma się obydwoje rodziców w domu, nie ukrywam że zaczęłam strasznie płakać, ponieważ jest to coś najbardziej okropnego jeśli patrzy na to dziecko jak rodzice się nie dogadują i jedno z nich się wyprowadza a po jakimś czasie zaczynają nowe życie i moim zdaniem o tym zapominają a dokładniej zapominają o tym jak swoje dzieci z tym żyją. Dla nich jest już to obojętne, bo Oni rozwiązali swój problem, lecz jeśli chodzi o problem dziecka... ciągnie się za Tobą przez długi długi czas. Ze mną ciągnie się już jakiś ósmy rok, albo siódmy nawet nie jestem pewna czy dobrze piszę, nie chcę się pytać mamy ani taty ile miałam wtedy lat i w ogóle jak to było, bo wiem, że bym się wtedy rozpłakała a wole tego unikać. Przy rodzicach pokazuje jak bardzo twarda jestem i jak świetnie daje sobie z tym radę-gówno prawda. Ja już w pewnym sensie się do takiej sytuacji jaką mam przyzwyczaiłam nie wyobrażam sobie teraz życia z dwoma rodzicami w jednym domu, moim jedynym plusem jest to, że byłam zbyt mała i nie do końca wszystko pamiętałam, aczkolwiek dzisiaj opowiedziała mi wszystko babcia, jest jedyną osobą której dotychczas się wypłakałam i powiedziałam jak bardzo jest mi z tym źle. To co się dzisiaj dowiedziałam było straszne... nie wydawało mi się nigdy, że mam takich potwornych rodziców w stosunku do samych siebie. Nie rozumiem tego i zapewne nigdy tego nie zrozumiem, dlaczego tak się stało akurat w moim życiu. Chciałam dzisiaj obejrzeć ślub moich rodziców, ale mama nie pozwoliła mi obejrzeć kasety... kiedy zabierała mi kasetę rozpłakała się, natomiast ja wybiegłam z pokoju do łazienki i zaczęłam płakać. Dla niektórych może to się wydawać chore, ale to chyba tylko dla tych co mają normalną sytuacje niż ja. No i się rozpłakałam... . Dobranoc <3
'' Chcę być kopciuszkiem.. ''

` I że Cię nie opuszczę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz