czwartek, 9 lutego 2012
Walentynki...
Hej, Coraz większymi krokami zbliżają się walentynki. Dzień uwielbiany przez zakochane pary i znienawidzony przez samotników. Ale ja już dziś wiem, że w tym dniu będę sama. Zaraz po powrocie ze szkoły zamknę się w pokoju, usiądę na łóżku z gorącą herbatą, słuchawkami w uszach, i ze łzami w oczach zacznę wspominać te krótkie, szczęśliwe chwile. W tym dniu bez skrupułów będę mogła użalać się nad tym co było i tak szybko się skończyło. Włączę laptopa, kliknę na folder podpisany Jego imieniem i zacznę wracać do tamtych chwil. Nie będę bała, ani wstydziła się łez. W tym dniu nie jest to zabronione lecz nawet wskazane, aby pozbyć się tego co dzieje się wewnątrz mnie samej. Mimo, że łzy są dla mnie oznaką słabości, wiem, że przyniosą mi ulgę. Ale boje się, boje się, że jak zacznę to nie skończę. Tak samo jak zaczęłam Go kochać i nie mogę przestać. Nie mogę przestać kochać i pamiętać. Mimo, że przez krótką chwilę zrobił ze mnie najszczęśliwszą dziewczynę na świecie. Wiem, że tego dnia nie spędzi samotnie tak jak ja. Chciałabym, żeby minęły już te nieszczęsne walentynki i nie było głupich reklam,opisów i postów na ich temat . Paa : * łiii , ponad 300 wyświetleń.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz